26 sty

Zapomniana choroba - trąd

Każdego roku obchodom Światowego Dnia Trędowatych towarzyszy zdziwienie, że choroba, o której czytamy w Biblii i opisach największych nieszczęść średniowiecznej Europy nie została do tej pory zlikwidowana i stanowi jeszcze w XXI wieku zagrożenie dla wielu ludzi. Dlaczego, mimo tak wielkiego postępu w medycynie, mimo nowoczesnej diagnostyki i super skutecznych antybiotyków wciąż ludzie cierpią na skutek trądu?

Pytanie to jest tym bardziej zasadne, że od ponad trzydziestu lat medycyna dysponuje skuteczną terapią, która pozwala wyeliminować z organizmu odpowiedzialną za trąd bakterię Hansena. Kilkanaście milionów ludzi odzyskało już zdrowie. Dlaczego nie wszyscy? Odpowiedź na to pytanie musi być podobna do tej, jakiej powinniśmy udzielić gdyby ktoś nas zapytał, dlaczego mimo wciąż rosnącej nadprodukcji żywności, gdzieś na świecie ludzie umierają z głodu? Otóż zamożne kraje dawno, dawno temu uwolniły się od trądu, dawno zapomniały o tej strasznej chorobie, która jest nadal jest groźna tam, gdzie nie ma zorganizowanych struktur medycznych, a chorzy mogą liczyć co najwyżej na pomoc najodważniejszych misjonarzy. Tam gdzie ludzie cierpią na skutek ubóstwa, gdzie brakuje wody, żywności i lekarstw a szkoła dla dzieci jest często tylko marzeniem rodziców. Bieda nas peszy, wywołuje wyrzuty sumienia, dlatego tak chętnie o niej zapominamy. Zapominamy o tych, którzy potrzebują naszej pomocy. Dlatego właśnie wielki humanista XX wieku sługa Boży Raoul Follereau 63 lata temu podjął inicjatywę ustanowienia obchodzonego w ostatnia niedzielę stycznia Światowego Dnia Trędowatych. Celem tej inicjatywy było przypomnienie o zapomnianej chorobie i zapomnianych chorych, którzy byli od wieków wyrzucani na margines życia społecznego i traktowani, jakby byli umarli za życia. I Okazuje się, że ta idea jest wciąż aktualna. Wciąż bowiem w najbiedniejszych rejonach świata, tam gdzie pracują najodważniejsi misjonarze nadal trąd zbiera swoje tragiczne żniwo. Ludzie wciąż narażeni są na groźbę zarażenia trądem i tragiczne jego skutki, jeśli nie będą mieli szczęścia trafić na leczenie.

Ilu jest trędowatych?

Tego dokładnie nie wie nikt, choć każdego roku publikowane są różne statystyki. Część z nich jest ścisła i dotyczy tylko nowo odkrytych w danym roku przypadków. Inne dane oparte są raczej na przypuszczeniach. Z danych, które każdego roku publikuje Światowo Organizacja Zdrowia oraz Fundacja Follereau łatwo zauważyć, że po latach, gdy trędowatych liczono w milionach, zeszliśmy do poziomu kilkuset tysięcy. Dokładnie w 2013 roku była to liczba 215 656 zarejestrowanych osób, które zgłosiły się na leczenie, natomiast rok później było ich 213 899. Najnowsze dane z roku 2015 dotyczą tylko pierwszego trymestru i wynoszą 175 554 odnotowanych w tym czasie nowych przypadków trądu. Jeśli przeanalizujemy dane statystyczne z ostatnich lat, łatwo zauważymy, że po okresie gwałtownego spadku liczby trędowatych na świecie, po 1982 roku, kiedy to odkryto skuteczną strategię walki bakterią Hansena, nastąpiła stagnacja, a w niektórych krajach nawet obserwowany jest niewielki wzrost liczby zachorowań. Ponadto w takich krajach jak Burkina Faso, Egipt, Argentyna, Filipiny czy Indonezja około 90% zarejestrowanych chorych, to osoby z zaawansowaną postacią multibacillaire (o wysokim stopniu namnożenia bakterii) trądu. W niektórych krajach jak na przykład Uganda, czy na wyspach Pacyfiku u około 30% chorych występują okaleczenia II stopnia, którzy mimo wyleczenia z trądu pozostaną niezdolni do samodzielnej egzystencji i będą musieli do końca życia pozostać w ośrodkach opiekuńczych. Biorąc zaś pod uwagę fakt, że trąd rozwija się powoli, ci chorzy z zaawansowanym rozwojem trądu byli zarażenie i zarażali innych wiele lat wcześniej, zanim trafili na leczenie i zostali odnotwani w statystykach. Zatem korygując oficjalne dane należało by ich dopisać do statystyk z poprzednich lat. Stąd być może, faktyczna liczba chorych jest dwu lub trzykrotnie wyższa niż ta pojawiająca się w publikowanych każdego roku tabelach.

Statystyki za ostatnie trzy lata

Region 2013 2014 2015 (I trymestr)
Afryka 20 911 18 597 19 968
Ameryka Południowa i Środkowa 33 084 33 789 29 960
Azja Południowo Wschodnia 155 385 154 834 119 478
Basen Morza Śródziemnego 1 680 2 342 2 212
Pacyfik Zachodni 4 596 4 337 3 929
Razem 215 656 213 899 175 554

 

Strategia na najbliższe lata

Podczas ubiegłorocznego Kongresu Follereau w Paray le Monial konsultant Światowej Organizacji Zdrowia WHA, członek komisji ILEP i zarazem członek Międzynarodowej Komisji Medycznej Follereau dr Christian Jonson przedstawił przyjętą na najbliższe lata strategię walki z trądem:

  1. Zatrzymać rozprzestrzenianie się choroby przede wszystkim poprzez dokładną diagnostykę w terenie, zwłaszcza w środowiskach z których pochodzą ujawnieni trędowaci. Ponieważ trąd występuje w najbardziej niedostępnych terenach pustynnych, w wioskach zagubionych na bezdrożach sawanny, czy w przepastnych puszczach tropikalnych, albo zagubionych na oceanie mało dostępnych wyspach, ważna jest edukacja miejscowych władz lokalnych i uczulanie na każdy symptom, który może sygnalizować zarażenie trądem. Coraz większą wagę przywiązuje się do zaangażowania samych trędowatych, którzy odzyskali zdrowie i wracają do domu stanowiąc dowód, że trąd może być wyleczalny i warto się leczyć. Również ci, którzy na leczenie trafili za późno i zostali trwale okaleczeni stanowią ważne świadectwo i przestrogę, przed unikaniem szukania ratunku w przypadku zauważenia pierwszych, niegroźnych symptomów choroby.
  2. Bezzwłoczne zastosowanie polichemioterapii antybiotykowej (PCT) u osób chorych, by jak najszybciej zatrzymać chorobę a tym samym zapobiec nieodwracalnym zmianom prowadzącym do ciężkich okaleczeń oraz zatrzymać ewentualny proces transmisji choroby na inne osoby. Podstawowy zestaw antybiotyków skutecznie zwalczających bakterię Hansena jest dziś dystrybuowany za darmo przez Światową Organizację Zdrowia.
  3. Znieść wciąż obecne w wielu społecznościach bariery wykluczania chorych z życia społecznego. Trąd bowiem wciąż stygmatyzuje człowieka i nawet ci których udało się wyleczyć z choroby wywołanej bakteria Hansena w oczach otoczenia pozostają na całe życie „trędowatymi”. Przywracanie do normalnego życia społecznego osób wychodzących z trądu obejmuje często zabiegi chirurgii naprawczej i estetycznej oraz rehabilitację.

Do realizacji tej strategii potrzebne są środki, które każdego roku zbierane są przy okazji Światowego Dnia Trędowatych. Podstawowe antybiotyki zapewnia co prawda Światowa Organizacja Zdrowia. Niestety, jak sygnalizują misjonarze, nie zawsze środki te są łatwo dostępne. Ich zdobycie związane jest bowiem z nie zawsze łatwymi oficjalnymi procedurami formalnymi, które czasem są nie do pokonania. I tak zresztą największe koszty związane są z diagnostyką, kompleksowym leczeniem chorych i ich rehabilitacją, zabiegami neurochirurgicznymi i chirurgicznymi. Potrzebna jest stała opieka nad chorymi tam, gdzie praktycznie nie funkcjonują zorganizowane struktury sanitarne. Potrzebna jest rehabilitacja i długoterminowa opieka nad tymi, którzy utracili zdolność do samodzielnej egzystencji. Trzeba organizować nowe ośrodki, wyposażać i remontować te, które pamiętają jeszcze samego Raoula Follereau, trzeba nieustannie szkolić personel, wspierać badania naukowe. Temu właśnie służą organizowane przed kościołami w ostatnią niedzielę stycznia kwesty.


Znajdź nas


Komisja Episkopatu Polski
ds. Misji


ul. Byszewska 1
skr. poczt. 112
03-729 Warszawa 4

tel. +48 22 679 32 35
[email protected]

Używamy plików cookies Ta witryna korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności i plików Cookies .
Korzystanie z niniejszej witryny internetowej bez zmiany ustawień jest równoznaczne ze zgodą użytkownika na stosowanie plików Cookies. Zrozumiałem i akceptuję.
125 0.11245584487915