Ani oko nie widziało
Bp Zbigniew Tadeusz Kusy OFM, Republika Środkowoafrykańska
Ani oko nie widziało,
ani ucho nie słyszało,
ani w serce człowieka nie wstąpiło to,
co Bóg zgotował tym, którzy Go miłują!
Słowa z fragmentu tekstu czytanego dzisiaj w Nieszporach (Piątek, II tydzień), choć były w języku francuskim, przeniosły mnie w chwili medytacji do Cieszyna, do salki katechetycznej u sióstr boromeuszek na tak zwanym Drewnianym czy Górnym Rynku. Chyba przez dwa lata, przed szkołą podstawową, którą zacząłem we wrześniu 1958, nasza Mama prowadziła mnie tam każdego tygodnia na katechezy przedszkolne. Będzie 60 lat temu, a ja ciągle pamiętam te słowa jako te, które wybrzmiały w naszym wspólnym dziecięcym powtarzaniu, prawie recytacji, na katechezie siostry Teresy.
Sądzę, że zostały nam przekazane właśnie w tygodniach listopadowych, w kontekście uroczystości Wszystkich Świętych, Dnia Modlitwy za Zmarłych, końca roku liturgicznego, które kieruje nasze myśli na przyszłość, na świętość i na niebo!
Słowa łatwe do zapamiętania, z pokazaniem oka, ucha i serca, a także – z palcem do góry – nieba!
Dlatego pierwszą myślą w czasie mojej krótkiej refleksji była wdzięczność tym, którzy od wczesnego dzieciństwa prowadzili mnie po drodze wiary, zaufania i miłowania Boga! Właściwiej należałoby powiedzieć: wdzięczność Panu Bogu za Nich, za naszych Rodziców, za katechetki… dzisiaj już żyjących „przed Jego obliczem”, w Jego miłości.
Osoba siostry i miejsce katechezy przywołują na myśl jutrzejsze wspomnienie świętego Karola Boremeusza, świętego patrona Zgromadzenia.
Młody człowiek oddany całkowicie służbie oraz odnowie Kościoła i potrzebom ludzi, zwłaszcza ubogim, chorym… - Tak Go przedstawia właśnie witraż w kaplicy sióstr w Cieszynie. A jednocześnie zatroskany o swoich kapłanów biskup Mediolanu. Będąc w czasie urlopu w 2004 roku w Italii, mogłem zatrzymać się i pomodlić przy jego grobie w tym mieście, w starym pięknym kościele katedralnym. Dziesięć lat później mi też powierzono laskę pasterza ludu Bożego… Święty Karol pozostaje wzorem dla biskupów; był nim, myślę, dla Karola Wojtyły… i dla tylu innych, podobnie jak jego następcy w listopadowym kalendarzu: Leon Wielki, papież (10 XI), Marcin z Tours (11 XI), „nasz” Jozafat Kuncewicz (12 XI) i Albert Wielki (15 XI), który stal mi się bliższy przez mojego poprzednika z Kaga Bandoro, imiennika świętego dominikanina z Bawarii, pochowanego w Kolonii.
Trzecia myśl, z pogłębieniem duchowym: pragnienie człowieka, aby widzieć, aby słyszeć i szczególnie, aby poznać sercem to, co przed nami, to pragnienie pełni szczęścia przebywa w nas, a jednocześnie stwierdzamy, że nie możemy pojąc i objąć przerastającej nas wielkości i wspaniałości, ku której dążymy, poznać tego wszystkiego, co Bóg nam przygotował.,.
Zatrzymały mnie ostatnie słowa: „to, co Bóg przygotował tym, którzy Go miłują”.
Chwała Panu, który dał mi teraz zrozumieć, że moją odpowiedzią i przygotowaniem na przyjęcie tego, co mi przygotował jest umiłowanie! Moim wysiłkiem jest więc i będzie pokorne skierowanie się na Niego i miłowanie Go, w codziennościach, za wzorem świętego Karola z Mediolanu. Niech moja miłość będzie odpowiedzią na Jego miłość ku nam, w Jezusie Chrystusie, Umiłowanym Synu Ojca! Tego i Wam życzę!
Amen!
Wasz brat +Zbigniew Tadeusz KUSY, OFM, biskup w Sercu Afryki
Kaga Bandoro, 03 listopada, w wigilię wspomnienia świętego Karola Boremeusza
Jeżeli chcesz wspomóc działalność misyjną bp Zbigniewa Tadeusza Kusego OFM możesz przekazać dowolną ofiarę pieniężną na konto:
Sekretariat ds. ewangelizacji misyjnej - Biskup Zbigniew Kusy RCA
Nazwa banku: PKO BP o /Katowice
Numery kont:
1. konto PLN 49 1020 2313 0000 3202 0529 4238
2. konto EUR 54 1020 2313 0000 3002 0529 4246