Być świadkiem miłości.
UKOCHANI PRZYJACIELE MISJI W MAROKU
Z serca Islamu wyznaję, że żadna religia nie jest w stanie objąć sobą Tego Kim jest Bóg i czym jest Jego Miłość. Mijają 3 lata mojej obecności wśród muzułmanów. To szczególny dar jakim mnie Dobry Bóg obdarzył. Kochać w Chrystusie tych którzy wierzą w Tego samego Boga, mają o Nim inne myślenie i zafascynowanie niż nasze. Są w stanie oddać życie w każdym momencie i są przygotowani na odejście do wieczności w każdej chwili.
Odkrywam na nowo moje powołanie, szczególne powołanie, które zostawił św. Franciszek Kościołowi: być świadkiem miłości bez głoszenia jej słowem wśród muzułmanów.
Rok Eucharysti ogłoszony przez naszego Papieża Jana Pawła II w sercu Islamu ma wymiar uniwersalny. Nigdy jej nie przeżywałem tak, jak ją przeżywam dzisiaj. Codziennie z moimi 3 współbraćmi: Włochem i dwoma Francuzami ofiarujemy dar Chrystusa Bogu Ojcu - w sercu codziennego życia muzułmanów. Mieszkamy wśród ludzi, słuchamy codziennych odgłosów życia, krzyku dzieci, kłótni rodzinnych, śpiewu Koranu, wezwań do modlitwy i tylu sytuacji, których nie sposób opisać. Chrystus ofiarowuje się za wszystkich, i za tych , którzy wierzą inaczej niż my.
Dialog miedzy religiami - to życie w miłości, we wzajemnym szacunku i
dobroci, w bezinteresowności. To niesamowite co odczuwam każdego
dnia. Czuję się KOCHANY przez muzułmanów, i tak bardzo pragnę ich
KOCHAC.
Zaczynam moją codzienność o 5.00 rano. Godzina joggingu (bieganie) rozbudza całe moje jestestwo, na Boga i na ludzi. Po prysznicu, przygotowanie do Eucharystii i cząstka różańca misyjnego (to zwyczaj, który mi towarzyszy od czasów seminaryjnych). O 7.00 Eucharystia i brewiarz z moją wspólnotą franciszkańską.
Po śniadaniu zaczyna się życie w Centrum Świętego Antoniego: praca z młodzieżą muzułmańską. Codziennie aż do 22.00. To cudowny dialog życia. Ich wiara jest niesamowita, tym samym umacniają moją tożsamość. Codziennie Bóg mnie zadziwia różnymi przygodami:
Kilka tygodni temu świętowaliśmy Nowy Rok Muzułmański 1426 od wyjścia proroka Mahometa z Mekki do Medyny. Całe Swięto zostało przygotowane przez naszych profesorów muzułmańskich. Poproszono nas, abyśmy przygotowali czytanie z Pisma Swiętego. Uroczystość była jednym wielkim WIELBIENIEM PANA BOGA. Spiew Koranu w języku arabskim nosi w sobie piękno ludzkiej duszy. Jako franciszkanie ofiarowaliśmy wszystkim Kazanie z Góry Błogosławieństw. Wspólnie mogliśmy tego dnia tak bardzo KOCHAC BOGA, KTÓRY NAS STWORZYŁ.
Dzień Maryjny i dzień Bozego Miłosierdzia stał się Paschą dla naszego Ojca Swiętego. O jego przejściu do Domu Ojca poinformowali mnie muzułmanie. Byłem tego dnia w Merzuga: wejście na Saharę i wieczorem otrzymałem wiadomościość od moich braci muzułman?w z Meknesu. Następne dni i cały tydzień były dla nas chrześcijan dniami, kt?rych nie zapomnimy nigdy. Jakże wielu muzułman?w przychodziło do nas, aby złożyć nam swoje kondolencje i zapewnić o modlitwie za Człowieka Sprawiedliwego i Swiętego. Wielu nazwało Go Ojcem ludzkości, Bratem muzułman?w, Sercem pełnym miłości, Obrońcą Pokoju. Jedna z naszych uczennic powiedziała nam, że w raju będą muzułmanie i Ojciec Swięty. I gdy ktoś pragnie dojść do bram raju, musi upodobnić się w swoim postepowaniu do Papieża Jana Pawła II.Telewizja, gazety, wszystkie stacje arabskie uczyniły Papieża Swiętym. To wielki znak dla nas. Czynić nasze życie oddanym całkowicie Bogu. Kochać bez granic...
Bóg jest Miłością. I pragnę codziennym życiem mówić o tym w czynach i kiedy jest to wolą Bożą - w słowach, moim braciom muzułmanom. Dziękuję za każdą pamięć i modlitwę, która sprawia, że mogę przeżywać moją-naszą wiarę razem z muzułmanami.
W tym roku dziękuję Bożemu Miłosierdziu, za 15 lat KAPŁAŃSTWA.
Jeżeli Bóg pozwoli będę we Wrocławiu 21 sierpnia, aby wspólnie dziękować za dar posługi kapłańskiej i misyjnej.
Życzę na czas wakacyjny, odpoczynku od codzienności, aby na nowo znaleźć entuzjazm życia i jego piękno.
"Hajet żamila" jak mówi przysłowie arabskie :
"Życie jest Piękne"
O. Symeon Stachera