Haiti: epidemia koronawirusa będzie tu katastrofą - uważa misjonarz redemptorysta
Wystarczy zobaczyć, co się dzieje na ulicy, aby uświadomić sobie, że po pojawieniu się tu koronawirusa będzie to katastrofa - uważa regionalny przełożony redemptorystów w Haiti ks. Renold Antoine CSsR. W liście do watykańskiej agencji misyjnej FIDES zwrócił uwagę, że prawie cała ludność tego kraju żyje z dnia na dzień "i nie ma żadnych istotnych narzędzi, aby przeciwstawić się temu wirusowi".
"Zło, którego nikt nie chciał, przybyło do kraju [tzn. Covid-19]. Państwo poinformowało, że na razie u 8 osób stwierdzono pozytywny wynik testu. 19 marca prezydent Haiti ogłosił stan zagrożenia sanitarnego w całym kraju. Jednocześnie podjęto pewne decyzje w celu powstrzymania szerzenia się wirusa, m.in. zarządzono zamknięcie kościołów aż do nowego rozporządzenia. Księża odprawiają Msze bez wiernych i "transmitujemy je bezpośrednio w sieciach społecznościowych" - napisał o. przełożony.
Zaznaczył, że "niestety jest to dopiero początek czegoś, co - jak widzimy we wszystkich krajach - obejmuje całą ludność i jest wielu zmarłych". Zakonnik odwołał się do codziennych widoków ludzi spędzających całe dnie na ulicy, dodając, że brak jest czystej wody, aby umyć ręce, jak to jest wymagane, nie ma prądu ani w domach, ani nawet w szpitalach. Wiele osób żyje po prostu na ulicy, bardzo trudno jest więc przebywać w zamknięciu.
"Jako redemptoryści spieszymy ze swą pomocą nie tylko duchową, ale także materialną, np. ustawiając zbiorniki z wodą w niektórych miejscach tak, aby ludzie mogli przynajmniej umyć ręce oraz rozdzielając żywność wśród najbiedniejszych" – poinformował autor listu do FIDES-u.
Na zakończenie poprosił o modlitwę za misjonarzy i za tych najmniejszych. "Niech Pan zmiłuje się nad tym krajem i jego ludem, gdyż nie mamy infrastruktury sanitarnej, aby stawić czoła takiemu kryzysowi" – życzył o. Antoine.
Haiti – jedno z najbiedniejszych państw Ameryki i świata – ma bardzo niewielkie możliwości, aby zmierzyć się z zagrożeniem koronawirusem. Jest to bowiem kraj, w którym zagrożenie sanitarne jest czymś stałym, gdyż w istocie nie istnieje tam krajowy system opieki zdrowotnej. Prawdziwymi ośrodkami sanitarnymi są jedynie kliniki prowadzone przez różne organizacje pozarządowe i Kościół katolicki.
kg (KAI/FIDES) / Port--au-Prince