4 sty

Misje w cieniu pandemii

Czas światowej pandemii ma swych cichych bohaterów. Są nimi ci, którzy leczą i opiekują się chorymi, żołnierze i strażacy. Ale są nimi także nasi polscy misjonarze, którzy trwają na placówkach misyjnych wśród tych, do których zostali posłani.

Współczesny świat wyhamował z powodu pandemii koronawirusa. Wszystkich dotykają jej skutki zdrowotne, społeczne i ekonomiczne. Papież Franciszek w encyklice „Fratelli tutti” napisał: „To prawda, że globalna tragedia, jaką jest pandemia Covid-19, obudziła na pewien czas świadomość, że jesteśmy światową wspólnotą, płynącą na tej samej łodzi, w której nieszczęście jednego szkodzi wszystkim. Pamiętamy, że nikt nie ocala się sam, że można się ocalić tylko razem” (nr 32). 

Gdy rozszalała się pandemia, bp Jerzy Mazur skierował do wszystkich Polaków apel o modlitwę za misje. – Misjonarki i misjonarze wypełniają swe powołanie misyjne na krańcach świata, nie szczędząc siebie. Oni dziś, jak nigdy potrzebują naszej modlitwy. Wierzymy, że modlitwa w ich intencji jest tarczą, chroniącą ich przed złem, źródłem Bożej mocy oraz wsparciem w chwilach cierpienia i niepowodzeń. Wraz z papieżem Franciszkiem podzielamy przekonanie, że: „Modlitwa i cicha posługa: to nasza zwycięska broń” – pisał w kwietniu 2020 r.”.

Przewodniczący Komisji Episkopatu Polski ds. Misji zwrócił się do misjonarzy z zapytaniem, czy chcą wracać do Polski? E-maile wysłano do wszystkich posługujących w Afryce, Azji i Ameryce Południowej, gdzie warunki bytowe i sanitarne są najtrudniejsze. Ci, odpowiedzieli zdecydowanie, że pozostaną na placówkach misyjnych. Ich decyzja ukazuje, że są ludźmi silnej wiary i zaufania. Kieruje nimi miłość do Boga i odpowiedzialność za tych, którym głoszą Ewangelię.

Trudna sytuacja w Peru

– Przesyłam pozdrowienia z mojej misyjnej Ojczyzny, z peruwiańskiej Amazonii – pisze o. Jacek Zygała, misjonarz z Iquitos. – Tak jak Polska i cały świat, również i my w dżungli jesteśmy świadkami dramatycznego rozwoju i rozprzestrzeniania się koronawirusa. Od ponad miesiąca w Peru jest stan wyjątkowy. Silne obostrzenia, godzina policyjna, policja i wojsko patrolujące ulice, bez specjalnego pozwolenia nie można wyjść z domu. Kościoły całkowicie pozmykane. Problemem jest, że w świadomości naszych ludzi nie istnieje dyscyplina, porządek czy podporządkowanie prawu. Przecież tu w dżungli nie ma żadnego prawa. Domaga się od naszych ludzi pozostawania w domach, a przecież większość z nich nie ma domów. Żyją w slumsach, w dzikich inwazjach. Ich domy to góry śmieci, a w nich bezdomne psy, sepy i szczury. Domaga się od naszych ludzi higieny i mycia rąk, a przecież oni nie mają dostępu do wody. To są paradoksy. Sytuację pogarsza fakt, że od dwóch miesięcy śmiertelne żniwo zbiera denga. Nasze wcześniejsze duszpasterskie plany, projekty, edukacja i formacja animatorów i katechistów, ewangelizacja po rzekach... – to wszystko zostało sparaliżowane. Duszpasterska posługa została ograniczona do duchowego towarzyszenia wiernym i do pomocy materialnej w ich często skrajnej sytuacji.

Sytuacja naszych rodzin staje się coraz to bardziej dramatyczna. Ludzie, którzy dotychczas żyli z pracy z dnia na dzień, w tej chwili zostali pozbawieni środków do życia. Dla setek rodzin wielodzietnych rozpoczyna się dramat, brak jedzenia i środków na utrzymanie rodziny. Każdego dnia jednak przychodzą na parafię dziesiątki ludzi prosząc o pomoc, o jedzenie, o lekarstwa, o mleko dla dzieci. W takiej sytuacji dotykamy naszej bezradności i bezsilności. Jednak nie poddajemy się i ufamy w Bożą pomoc.

W Afryce równie ciężko

Nie jest łatwo również w krajach afrykańskich. Siostry prowadzące ośrodki zdrowia skarżą się, że brakuje maseczek, płynów dezynfekujących, nawet zwykłego mydła. Nie ma mowy o robieniu testów na koronawirusa. W takich warunkach trudno o optymizm, a jednak misjonarki trwają przy swych chorych i podopiecznych.

– Kinszasa jest odcięta od reszty kraju i nikt nie może z niej wyjeżdża ani do niej wjeżdża, mamy więc nadzieję na opanowanie sytuacji. A jak będzie to czas pokaże. Ja pracuję w Kongo Centralnym. U nas na razie nie mamy ani jednego przypadku choroby. Szkoły wprawdzie są zamknięte i zaleca się pozostanie w domach, ale na zewnątrz życie się toczy prawie normalnym trybem (nie biorąc pod uwagę strachu, który czuje się w powietrzu). Pozostanie w domu dla wielu równa się ze śmiercią, większość ludzi tu żyje z dnia na dzień, (wychodzą rano, by zarobić gdzieś kilka groszy i kupić coś do jedzenia dla rodziny). Zostając w domu nie będą mieć tej możliwości – pisze siostra Krystyna Olszewska FMM.

Pomóżmy im pomagać

Polscy misjonarze pozostali w krajach misyjnych, i mimo zagrożeń i trudności starają się pomagać najuboższym mieszkańcom Afryki i Madagaskaru, Azji i Oceanii oraz Ameryki Południowej i Środkowej. Pandemia i rygory sanitarne narzucone przez władze państwowe sprawiły, że tysiące ludzi z dnia na dzień straciło możliwość zarobkowania i przemieszczania się, a co za tym idzie – zapewnienia swym bliskim żywności, lekarstw i środków higieny osobistej. W Ameryce Południowej i Afryce głód i choroby zaglądają w oczy dzieciom i dorosłym, wielodzietnym rodzinom mieszkającym w dużych miastach i małych wioskach. Nie lepiej jest w Azji i Oceanii. Trudną sytuację w wielu krajach misyjnych potęguje galopująca inflacja. Drastycznie wzrosły ceny podstawowych produktów żywnościowych i lekarstw.

Misjonarki i misjonarze przekazują paczki żywnościowe albo organizują ciepłe posiłki na placówkach misyjnych i przy parafiach. Siostry szyją z prześcieradeł maseczki i zachęcają do częstego mycia rąk. Rozdają mydło i środki dezynfekcyjne, których bardzo brakuje.

Dzieło Pomocy „Ad Gentes” wraz z Komisją Episkopatu Polski ds. Misji utworzyło specjalny Fundusz pomocowy. Każdy misjonarz, który się zgłosił, otrzymał 2000 euro na działalność pomocową i charytatywną. Do tej pory skorzystały z niej 292 placówki misyjne. Przesłano im 2 628 000 zł. Jednak jest to kropla w morzu potrzeb. Dlatego zwracamy się nadal z prośbą o wsparcie naszego projektu „Pomoc dla misji w czasie pandemii”. Zebrane środki przekazujemy misjonarzom, aby mogli za nie kupić lekarstwa i żywność, środki higieny osobistej i maseczki i pomóc ludziom potrzebującym w krajach misyjnych.

Do akcji pomocy najuboższej ludności w krajach misyjnych przyłączyli się m. innymi aktorzy polscy, biorący udział w Narodowym Czytaniu. 5 września, w obecności Pary Prezydenckiej w Ogrodzie Saskim w Warszawie czytano „Balladynę” Juliusza Słowackiego. Artyści biorący udział w tym wydarzeniu przekazali swe honoraria na pomoc misjonarzom.

Księża Biskupi wyrazili wdzięczność wszystkim, którzy wspierają misje w tym trudnym czasie modlitwą i ofiarami. W Komunikacie z 386 Zebrania Plenarnego Konferencji Episkopatu Polski czytamy: „Biskupi wyrażają wdzięczność misjonarzom i misjonarkom za pozostanie w czasie pandemii na placówkach misyjnych, wśród tych, którym posługują. Wszystkim darczyńcom dziękują za pomoc duchową i materialną, dzięki której misjonarze świadczą konieczną pomoc miejscowej ludności”.

Zachęcamy wszystkich do wsparcia misjonarzy w ich walce z ubóstwem, chorobami i beznadzieją. Pomóżmy misjonarzom pomagać tym, o których nikt się nie troszczy. Podzielmy się z nimi kostką mydła i garścią ryżu wysyłając sms-a na numer 72032 o treści „Misje” lub wpłacając swą ofiarę na konto Dzieła Pomocy „Ad Gentes”: Bank PeKaO S.A. I O. w Warszawie 66 1240 1037 1111 0010 1498 4506 z dopiskiem: „Pandemia”.

Ks. Zbigniew Sobolewski


Znajdź nas


Komisja Episkopatu Polski
ds. Misji


ul. Byszewska 1
skr. poczt. 112
03-729 Warszawa 4

tel. +48 22 679 32 35
[email protected]

Używamy plików cookies Ta witryna korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności i plików Cookies .
Korzystanie z niniejszej witryny internetowej bez zmiany ustawień jest równoznaczne ze zgodą użytkownika na stosowanie plików Cookies. Zrozumiałem i akceptuję.
124 0.11948800086975