Pożegnanie śp. Helenki Kmieć
W Libiążu została pochowana w niedzielę Helena Kmieć, wolontariuszka misyjna zamordowana 24 stycznia w Boliwii. Żegnali ją biskupi, 120 księży, przedstawiciele władz państwowych oraz ok. 4 tys. wiernych, zwłaszcza młodych ludzi, którzy przyjechali autokarami z całej Polski. Mszy św. w libiąskim kościele św. Barbary przewodniczył kard. Stanisław Dziwisz. Z Boliwii przyjechał wikariusz apostolski bp Antoni Reimann.
Kościół św. Barbary w Libiążu przystrojony był na biało. Białymi kwiatami ozdobiono chrzcielnicę, przy której przyjęła chrzest Helenka, a przy jej białej trumnie wartę pełniła asysta wojskowa. Celebransi ubrani byli w białe szaty, symbolizujące czystość, niewinność i wiarę, że Helena cieszy się już chwałą nieba. Pogrzeb miał charakter państwowy. Prezydent Andrzej Duda odznaczył pośmiertnie Helenę Kmieć Złotym Krzyżem Zasługi za zaangażowanie w działalność charytatywną i społeczną oraz za zaangażowanie w pomoc potrzebującym. Do uczestników uroczystości wystosowała list premier rządu Beata Szydło. „Żegnając dzisiaj Helenę Kmieć, żegnamy symbol dobra, bezinteresownej pomocy i szczerej miłości bliźniego” - napisała. „Jej śmierć przyniosła nam ból i cierpienie, ale jej życie dla wielu z nas pozostanie inspiracją i wzorem” - podkreśliła premier. „Poprzez swoją śmierć stałaś się dla wielu młodych na całym świecie powierniczką ich spraw przed Jezusem Chrystusem” – mówił kard. Stanisław Dziwisz, rozpoczynając uroczystości. „Twoje zaangażowanie i duchowość misyjna zaprowadziły Cię na miejsce męczeńskiej śmierci, gdzie chciałaś głosić Chrystusa i świadczyć o Jego miłości do człowieka” - podkreślił hierarcha. „Ty poszłaś z odwagą za głosem Mistrza z Nazaretu. Twoja śmierć nie jest przegraną!” - dodał.
Homilię wygłosił ks. Franciszek Ślusarczyk. Rektor Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach zaapelował o „ducha jedności, przebaczenia i odwagi w budowaniu naszej przyszłości na fundamencie Bożej prawdy i wzajemnej miłości”. Podkreślił, że Polacy powinni podjąć to wezwanie jako prosty, lecz wymagający testament „młodziutkiej uczennicy Chrystusa”. Zdaniem ks. Franciszka Ślusarczyka, źródłem duchowego piękna, które emanowało z tragicznie zmarłej wolontariuszki, było codzienne życie w bliskości z Chrystusem, dlatego Msza pogrzebowa Heleny jest przede wszystkim wielkim dziękczynieniem za to, że „naprawdę święci ludzie żyją tak blisko nas”. „Wielką rzeczą jest godnie umierać, ale jeszcze trudniejszą jest mądrze i pięknie żyć” - stwierdził kapłan. „Miłość Heleny będzie towarzyszyła nam zawsze, miłości bowiem pogrzebać nie sposób” – napisali boliwijscy biskupi w liście skierowanym do Kościoła w Polsce. Pismo zostało odczytane na zakończenie Mszy św. pogrzebowej przez wikariusza apostolskiego w Boliwii bp. Antoniego Reimanna. „Bolejemy nad tym, co się wydarzyło w Cochabambie, i prosimy Pana Jezusa, który za nas umarł i zmartwychwstał, abyśmy nie przestawali miłować nawet tych, którzy nas prześladują” - napisali boliwijscy biskupi. „Dla Ludu Bożego w całym Kościele, a szczególnie dla młodzieży, Helena pozostanie żywym przykładem budowania cywilizacji miłości” - podkreślali hierarchowie.
Na zakończenie Mszy św. głos zabrała także s. Savia Bezak ze Zgromadzenia Sióstr Służebniczek Dębickich, która przebywała w Cochabamba, gdy doszło do zabójstwa Heleny Kmieć. „To była noc niewiarygodnego wydarzenia, noc ogromnego bólu i jeszcze większej modlitwy” – mówiła. „Przywożę słowo: przepraszamy za tę niewinną śmierć, za ten niezrozumiały dla wszystkich akt zagubionego, uwikłanego w zło młodego człowieka, rówieśnika Helenki” – powiedziała s. Bezak. Prowincjał polskich salwatorianów ks. Piotr Filas SDS przekazał w czasie uroczystości cztery krzyżyki wolontariatu misyjnego. Pierwszy z nich został złożony na trumnie Heleny. Drugi otrzymali jej rodzice Barbara i Jan. Trzeci z krzyżyków trafił do bp. Jana Zająca z prośbą, by został złożony w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia jako znak modlitwy o nawrócenie tych, którzy wyrządzili zło, i miłosierdzie dla nich. Dyrektor Wolontariatu Misyjnego Salvator ks. Mirosław Stanek SDS otrzymał czwarty krzyżyk, który ma być umieszczony w siedzibie wolontariatu przy zdjęciu Helenki, aby dla młodych ludzi był przypomnieniem o jej dobrym życiu i impulsem do stawania się lepszymi. Na koniec, w imieniu rodziny Heleny, głos zabrał bp Jan Zając. Biskup przytoczył wpis Helenki na płycie, na której zarejestrowano jej recital dyplomowy: „Bogu, który mnie tak cudownie stworzył”. „Helenka miała świadomość, komu zawdzięcza życie, zdrowie oraz tak liczne talenty, którymi starała się wciąż służyć radosnym sercem, z prostotą a zarazem głębią bogactwa duchowego” - podkreślał. „W imieniu Helenki i całej jej rodziny pragnę podziękować Bogu za to, że ją tak cudownie stworzył i pozwolił pomnożyć talenty umysłu, woli, serca, by mogła się nimi dzielić z innymi” - mówił bp Zając. Zamiast wieńców i kwiatów na pogrzebie zbierano ofiarę na rzecz dzieci z Boliwii, którymi miała się opiekować Helena. Zbiórka do puszek była zorganizowana przed kościołem, zarówno przed Mszą, jak i po niej. Byli w nią zaangażowani członkowie Wolontariatu Misyjnego Salvator, wolontariusze ŚDM oraz schola parafialna.
Zgodnie z wolą rodziny, uroczystości pogrzebowe na cmentarzu odbyły się bez udziału mediów. Przy biciu parafialnych dzwonów na miejsce wiecznego odpoczynku odprowadził Helenę jej wujek, bp Jan Zając. Ciało Heleny zostało złożone w grobie przy akompaniamencie wojskowych salw honorowych.
md, pra / Libiąż
***
Helena Kmieć urodziła się 9 lutego 1991 r. w Krakowie. Była absolwentką Gimnazjum i Liceum Ogólnokształcącego Katolickiego Stowarzyszenia Wychowawców w Libiążu. Na ostatnie dwa lata liceum zdobyła stypendium do prestiżowej Leweston School w Sherborne w Wielkiej Brytanii, gdzie zdała maturę. Studiowała inżynierię chemiczną w języku angielskim na Politechnice Śląskiej. Dyplom magistra inżyniera obroniła w 2014 r. Równolegle ukończyła Państwową Szkołę Muzyczną II stopnia w Gliwicach, a następnie rozpoczęła pracę jako stewardessa w liniach lotniczych.
Do Wolontariatu Misyjnego Salvator w Trzebini wstąpiła w 2012 r. Od początku mocno angażowała się w działalność Wspólnoty. Zawsze gotowa do podjęcia odpowiedzialności za inicjatywy misyjne, chętnie służyła talentem muzycznym.
Posługiwała na placówkach misyjnych w Rumunii, na Węgrzech i w Zambii. Działała również w Duszpasterstwie Akademickim w Gliwicach, śpiewała w Chórze Akademickim Politechniki Śląskiej. Angażowała się w pomoc dzieciom w nauce w świetlicy Caritas i działalność Katolickiego Związku Akademickiego w Gliwicach.
W lipcu 2016 roku pełniła funkcję koordynatorki Światowych Dni Młodzieży w rodzinnej parafii.
8 stycznia 2017 r. rozpoczęła posługę jako wolontariuszka misyjna w Boliwii, z zamiarem półrocznej pomocy Siostrom Służebniczkom Dębickim w prowadzonej przez nie ochronce dla dzieci w Cochabamba, gdzie została zamordowana 24 stycznia 2017 r.