Rościnno: Radość Ewangelii źródłem misyjnego zapału
W dniach 29–30.03.2014 roku w Rościnnie w Archidiecezjalnym Domu Rekolekcyjnym (archidiecezja gnieźnieńska) odbyła się II Ogólnopolska Szkoła dla Osób Planujących Wyjazd na Misje oraz II Międzydiecezjalna i XVI Diecezjalna Szkoła Animatora Misyjnego.
Uczestniczyło w niej ponad 50 osób: katecheci z 4 diecezji (gnieźnieńska, bydgoska, poznańska i kaliska), klerycy z ogniska misyjnego, 14 osób rozważających wyjazd na misje (z Katowic, Tarnowa, Siedlce, Łodzi, Warszawy, Lublina, Kazimierza Dolnego, Inowrocławia i ze Żnina), wolontariusze pracujący na misjach, misjonarze oraz grupa młodzieży z gimnazjum.
Organizatorami tych misyjnych rekolekcji była Komisja Episkopatu Polski ds. Misji oraz Referat Misyjny Kurii Metropolitalnej w Gnieźnie.
Jedna z animatorek misyjnych i uczestniczka tej szkoły podzieliła się swoimi refleksjami. Oto one:
- Można powiedzieć, że to już historia ale wydarzenia, emocje, wypowiedziane słowa na długo pozostaną żywe w pamięci uczestników. Było to niezwykle spotkanie, ludzi będących pasjonatami misji z tymi, których śmiało można nazwać herosami Ducha Bożego. Dom Rekolekcyjny słynący już z rodzinności, gościnności i ducha misyjnego, stał się przystanią dla animatorów misyjnych, osób myślących o wyjeździe na misje oraz misjonarzy - świadków Chrystusa.
Myślą przewodnią Szkoły było hasło IV Ogólnopolskiego Kongresu misyjnego, który odbędzie się w 2015 r. w Warszawie: Radość Ewangelii źródłem misyjnego zapału. Owa radość przepełniała każde podejmowane działanie, każdego uczestnika i każdy realizowany punkt planu Szkoły. Był to czas bardzo intensywny, obfitujący w mnogość różnych form poznawania świata misyjnego. Okazja do formacji duchowej i intelektualnej. Na dobry początek to, co najważniejsze: nabożeństwo pokutne, sakrament spowiedzi
i serce Kościoła - Eucharystia. Był czas na całonocną adorację Najświętszego Sakramentu, wymianę poglądów, doświadczeń, bycia we wspólnocie.
Potem trochę stresu. Uczestnicy mogli sprawdzić swoja wiedzę misjologiczną wypełniając test „ABC misjologii”. Błędów nie było. Nad wszystkim czuwał specjalista, ks. kan. dr Franciszek Jabłoński. Wyjaśniał wszelkie wątpliwości, tłumaczył to, co mogło okazać się trudne czy niezrozumiałe.
Następnie solidna garść praktycznych informacji o tym, jak wyjechać na misje. Ojciec dr Kazimierz Szymczycha SVD z wielkim zapałem i szczerością mówił o formacji w Centrum Misyjnym i drodze, jaką przechodzi kandydat na misje. Wspomniał o cierpliwości i innych pożądanych cechach oraz umiejętnościach przydatnych na misjach. Ukazywał piękno służby drugiemu człowiekowi. Mówił o blaskach i cieniach. O wielkim ryzyku, wyrzeczeniu i rezygnacji z wygodnego życia. Podkreślał, że chętny do wyjazdu musi mieć ducha misyjnego, swoisty charyzmat i busolę ustawiona na Boga. Misje nie są łatwe! Wystąpienie o Kazimierza – sekretarza Komisji Misyjnej to swoisty kubeł zimnej wody dla tych, którzy misje idealizują, ale zarazem utwierdzenie w postanowieniu dla tych, którzy o tych sprawach myślą całkiem serio.
Ze słowami o. Kazimierza wspaniale korespondowały słowa z homilii o. dr. Mirosława Piątkowskiego SVD. Mówił, że z Duchem Świętym można wszystko. Trzeba starać się żyć w radości i dbać, aby radość ta była pełna. Kto spotkał w życiu Jezusa posiada radość w obfitości. On też ukazał ideę wolontariatu misyjnego związanego z werbistami.
W końcu nadszedł czas na spotkanie z radosnymi herosami Boga. Swoją postawą przyczyniają się do budowy mostów, które łączą nas z krajami misyjnymi. Budowanie takiego MOST-u jest bardzo proste! Wystarczy Modlitwa, Ofiara, Służba drugiemu i Twórczość wspierająca i propagująca dzieło misyjne.
Nauczanie papieskie głosi, że misje są sprawą wiary (Jan Paweł II), sprawą miłości (Benedykt XVI) i sprawą entuzjazmu (Papież Franciszek). Te przymioty misji stawały się jednością i dumnie wybrzmiewały gdy głos zabierali świadkowie. Skromni i bardzo radośni misjonarze: o. Otto Katto MAfr, s. Erika Syta OPoraz wolontariusze: p. Kinga Zastawna, Maria, Marita i Krzysztof. Uczestnicy Szkoły zobaczyli w prezentacji na czym polegała posługa wolontariuszy w Kazachstanie. Przekonali się, że ci ochotnicy są ważnym elementem „dotlenienienia” normalnego nurtu misjonowania. Fascynujące było świadectwo p. Kingi. Zabrała zgromadzonych w podróż do Indii. Pokazała jak wygląda życie w placówce dla trędowatych. Mówiła o swojej pracy wśród chorych, o szokujących warunkach sanitarnych i bytowych. Mimo trudności z jakimi boryka się tamtejsza ludność, widać ogromną radość płynącą ze spotkania z drugim człowiekiem, który przez swoje pochylenie nad bliźnim przywraca mu poczucie wartości i godności osoby.
Radością niesienia Ewangelii i misyjnym zapałam dzielił się o. Otto. Opowiadał o tym, że wiara w Jezusa uzdalnia do prawdziwej radości z tego, co się ma i z tego, na co nie ma się wpływu. Chrześcijaństwo to religia radości! Radości z oczekiwania na Zmartwychwstanie i dzielenia się wiarą jak chlebem. Słowa ojca Otto były tak ujmujące i przeniknięte autentyczną radością, że nikt z słuchających nie miał wątpliwości, że to przemawia Świadek. Pokazał swoją pracę w Ugandzie w tak cudowny sposób, że słowa Jana Pawła II o umacnianiu się wiary przez jej przekazywanie, nabrały szczególnego znaczenia. Wszyscy uwrażliwili swoje serca na Afrykę, a jednocześnie zaczęli doceniać to, co jest nam dane tu i teraz. Przekonali się co to znaczy mieć ducha misyjnej animacji!
Na końcu misyjnych rekolekcji był czas podsumowań i refleksji. Powstały trzy grupy: animatorzy misyjni, osoby myślące o wyjeździe na misje i młodzież. Wszyscy skrzętnie gromadzili i zapisywali wnioski. Wskazywali mocne strony Szkoły Animatora Misyjnego i obszary, które warto jeszcze udoskonalić w przyszłości. Panowała zgodność. Członkowie każdej z grup, zauważyli bogactwo i ogrom przekazywanych treści, podkreślali wielką siłę i moc płynącą z Eucharystii i każdej wygłoszonej homilii misjonarza. Radowali się różnorodnością świadectw misyjnych. Żal było odjeżdżać. Zabraliśmy ze sobą wiedzę misjologiczną, słowa pieśni i zapamiętane kroki misyjnych tańców. Wróciliśmy do domów z przekonaniem, że Słowo Boże i natchnienie Ducha Świętego pozwala dobrze przemyśleć i rozeznać drogę, którą się obiera.
I najważniejsze na koniec. To refleksja jednego z kleryków. Powiedział „ziemia ewangelizacyjna jest tutaj. Głosicielem Ewangelii jestem ja. Mam innym dawać świadectwo tam gdzie jestem, a dopiero potem można ruszać dalej”. Radujmy się w Panu!
Irena Maćkowiak - Strzałkowo
tekst i zdjęcia: http://www.srm.gniezno.opoka.org.pl/