Uganda: Nowa misyjna obecność
13 października br. przejedzie do historii misji w Ugandzie jako wyjątkowa data. Od tego dnia franciszkanie prowincji krakowskiej, należący do delegatury ugandyjskiej, będą pracować w sanktuarium w Munyonyo w dzielnicy Kampali.
Ugandyjskie uroczystości zbiegły się z wydaniem przez papieża Franciszka orędzia na tegoroczny Światowy Dzień Misyjny. Napisał w nim: „Każda wspólnota jest dojrzała wówczas, gdy wyznaje wiarę, celebruje ją z radością podczas liturgii, gdy żyje miłością i głosi bez wytchnienia Słowo Boże wychodząc ze swego zamknięcia, aby je nieść również na peryferie, zwłaszcza tym, którzy nie mieli jeszcze możliwości poznania Chrystusa”.
Mszy świętej inaugurującej obecność w Monyonyo przewodniczył abp Cyprian Kizito Lwanga, który zaprosił zakonników do zaopiekowania się tym szczególnym miejscem.
W czasie kazania miało miejsce dosyć nietypowe wydarzenie. Z drzewa spadł wąż, który wprowadził w popłoch uczestników liturgii. Nie był on aż tak duży, żeby nie dało mu rady kilku mężczyzn, dlatego szybko został unieszkodliwiony. Na ten czas arcybiskup przerwał kazanie. Kiedy już wszyscy się uspokoili, arcypasterz zwrócił się do franciszkanów: - „Macie pierwsze zadanie duszpasterskie - wyplenić węże z tego terenu. Nie będzie to łatwe, bo węży może być tam dużo, gdyż teren sąsiaduje z bagnami ciągnącymi się aż do jeziora Wiktorii - największego w Afryce. Według Biblii, Pan Bóg dla pokazania znaków posługuje się również naturą. Może chciał nam pokazać, że tam, gdzie czyni się coś dobrego, również zły duch nerwowo macha ogonem? To też musimy wziąć pod uwagę”.
Wszyscy uczestnicy liturgii, goście, a przede wszystkim mieszkańcy dzielnicy Munyonyo byli pełni radości i wzruszenia. Mówili wprost, że od wielu lat modlili się, aby ktoś przyszedł na to miejsce i rozpoczął regularną posługę. Przed nami długa i niełatwa droga, ale wierzymy, że Bóg chce nas w tym miejscu, co ciągle potwierdza przez znaki oraz przełożonych w Polsce i w Ugandzie.
Dodatkowo otuchy dodają nam słowa papieża z cytowanego już orędzia: „Żyć zgodnie z tym powiewem uniwersalności, odpowiadając na wezwanie Jezusa: „Idźcie więc i czyńcie uczniami narody” (Mt 28, 19), stanowi bogactwo każdego Kościoła partykularnego, każdej wspólnoty, a posyłanie misjonarzy nigdy nie jest stratą, lecz zyskiem”.
Po liturgii został dokonany akt posadzenia drzewa mvule przez o. Mariana Gołębia i najstarszego księdza parafii Ggaba, na trenie której leży Munyonyo. Drzewo mvule jest bardzo mocne i wysokie, daje dużo cienia i oczyszcza powietrze. W symbolice i trwałości jest podobne do polskiego dębu.
W uroczystości wzięli udział również przedstawiciele parafii z Matugga. Można powiedzieć, że klasztor franciszkański w Kakooge (pierwsza misja) doczekał się wnuczki, a klasztor w Matugga (druga misja) wydał na świat córkę Munyonyo, którą jeszcze musi wychować i prowadzić za rękę aż do czasu usamodzielnienia.
Przejęte przez franciszkanów sanktuarium to bardzo ważne miejsce dla Kościoła w Ugandzie, ponieważ znajduje się tu grób jednego z męczenników ugandyjskich. Tu został zabity i pochowany św. Andrzej Kaggwa, patron katechistów. Choć Namugongo, które jest Narodowym Sanktuarium Męczenników Ugandyjskich przyciąga miliony pielgrzymów rocznie, to również Munyonyo jest miejscem licznych pielgrzymek i zgromadzeń modlitewnych.
Słowo „sanktuarium” brzmi dostojnie i można je skojarzyć z sanktuariami takimi jak na Jasnej Górze, Fatimie czy Lourdes. Tutaj jest nieco inaczej. Poza grobem wspomnianego św. Andrzeja i małą kapliczką wybudowaną nad jego grobem, nie ma w tym sanktuarium nic więcej. Jest szczere pole, które trzeba zagospodarować. W przyszłości ma tu powstać klasztor z domem formacyjnym (postulatem), kościół - sanktuarium, dom rekolekcyjny, miejsca medytacji i amfiteatr, które będą służyć formacji braci i pielgrzymów pragnących pogłębić swoją wiarę.
Wszystkich braci, darczyńców i sympatyków naszej misji w Ugandzie pozdrawiamy i prosimy o modlitwę w intencji nowej franciszkańskiej obecności.
fr. Adam Mutebi Klag OFMConv, (opr. M. Ł)