20 lut

Uzbrojony kraj

o. Krzysztof Zębik, mccj, Sudan Południowy

Południowy Sudan obecnie ukazuje nam różne oblicza. W ostatnich miesiącach możemy doświadczyć nieco spokoju. Jeżeli wojska rządowe i opozycja nie wchodzą sobie w drogę, nie słyszymy o jakichkolwiek manewrach, czy o planowanych atakach. Oczywiście Południowy Sudan jest uzbrojony i prawie każdy ma swój karabin i jest z tego dumny, dlatego też nie możemy uniknąć ryzyka na drogach, kiedy młodzież zatrzymuje samochody na tle rabunkowym, czy próbują wtargnąć do domów.

Misja, na której się obecnie znajduję, Old Fangak jest ciężko dostępna poprzez rozlewiska nilu i otaczające nas mokradła. Dróg nie ma, a po pierwszych deszczach odwiedziny naszych kaplic sprowadza się do przejścia pieszo ponad 100km w wodzie, spędzając w buszu nawet do pięciu tygodni. Jednak to ciężkie środowisko ma kilka pozytywnych stron. Wojska rządowe jak na razie się tutaj nie wybierają (jest to teren zamieszkały przez plemię Nuer – czyli rebeliantów), a ludność Nuer może tutaj znaleźć schronienie. Wiele też rodzin kieruje się na północ, do Chartumu. Dane mówią, że w Old Fangak mamy ponad 30.000 uchodźców. Jesteśmy wdzięczni, że wciąż łodzie bezpiecznie poruszają się z Dżuby do Old Fangak – oczywiście po drodze trzeba płacić bardzo dużo, a blokad rządowych jest wiele. Jednak na naszym małym markecie możemy kupić podstawowe produkty. Organizacje pozarządowe, Czerwony Krzyż i WFP pomagają na ile mogą; zrzucają i rozprowadzają żywność, rozdają nasiona i sprzęt dla ogrodników, kopią studnie czy udzielają podstawowej opieki zdrowotnej. Dodatkowo, w zeszłym roku ludzie mogli zasiać pola i zebrać plony. Ciężko jednak patrzeć na naszą młodzież, która zostaje powołana do wojska – jednego dnia śpiewają w chórze czy służą przy ołtarzu, a następnego dostają karabin i muszą zabijać. Wybucha konflikt i wielu z nich nie wraca. Ciężko jest, gdy rodzina zaprasza nas na modlitwę za swojego męża czy syna, który został zastrzelony. Zadaję sobie wtedy pytanie, co im powiedzieć, jak pocieszyć, jaką dać nadzieję?

Południe kraju znajduje się w jeszcze gorszej sytuacji, a ludzie wciąż boją się wracać do domów. Muszą żyć w obozach, które przypominają mi slumsy w Nairobi. Kiedy jestem w Dżubie, w niedziele modlę się w kaplicach w obozie dla uchodźców, składających się głównie z populacji Nuer. Każdy z nich czeka, aby wrócić do swoich domów, wysłać swoje dzieci do szkoły czy też prowadzić normalne życie. Dwie nasze misje musiały się ewakuować, z Leer do Nyal i z Kajo-Keji do Moyo. Poszli razem z ludźmi, którym dalej służą, jednak tym razem w obozach.

Część ludności ma nadzieję na pozytywne zakończenie rozmów w Etiopii, lecz duża część pesymistycznie patrzy na to, co się dzieje i co przyniesie jutro. Ludność jest uzbrojona i czeka. Każdy obwarowuje swoje granice. Nikt nie jest w stanie przewidzieć, co się wydarzy w najbliższej przyszłości.

Jesteśmy bardzo wdzięczni za każdy gest modlitwy i wsparcie. Dziękujemy za inicjatywę Papieża Franciszka, który budzi cały świat i zaprasza do modlitwy. Dziękujemy również każdej osobie, która przyłączy się do jego apelu o modlitwę w najbliższy piątek. Wiemy, że tego dnia ludzie Południowego Sudanu nie będą sami. Będą otoczeni szczególną łaską, która zmieni serca wielu i przyniesie tak bardzo upragniony pokój.

o. Krzysztof Zębik, mccj

Więcej na blogu misjonarza: www.krzysiekimisje.pl


Jeżeli chcesz wspomóc działalność misyjną o. Krzysztofa możesz przekazać dowolną ofiarę pieniężną na konto: 

Misjonarze Kombonianie

ul. Skośna 4 30-383 Kraków

Numer Konta: 56 1240 6074 1111 0000 4989 3999

Z dopiskiem "o. Krzysztof, Południowy Sudan"


Za wszystkie ofiary serdeczne Bóg Zapłać


Znajdź nas


Komisja Episkopatu Polski
ds. Misji


ul. Byszewska 1
skr. poczt. 112
03-729 Warszawa 4

tel. +48 22 679 32 35
[email protected]

Używamy plików cookies Ta witryna korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności i plików Cookies .
Korzystanie z niniejszej witryny internetowej bez zmiany ustawień jest równoznaczne ze zgodą użytkownika na stosowanie plików Cookies. Zrozumiałem i akceptuję.
123 0.11559581756592