Wielki Post na Kubie
Pozdrawiam wszystkich z gorącej Kuby. Tęskniąc za Gorzkimi żalami, kazaniami pasyjnymi, drogą krzyżową ulicami miast, rekolekcjami parafialnymi i klimatem, który pomaga rozmyślać nad tajemnicą Męki i Śmierci Pana Jezusa, cały sercem próbuje przeżywać ten czas na Kubie. Tu wszystko jest inne… Głośna muzyka na ulicach, karnawał z tańcami, piwem i pieczonymi prosiakami na każdej ulicy w miejscowościach wyznaczanych przez państwo.
Może ktoś się kiedyś zastanawiał jak formować chrześcijan do przeżywania Wielkiego Postu w duchu MODLITWY, POSTU i JAŁMUŻNY… Ja tak, zadaje sobie to pytanie każdego dnia, stając przed konkretnymi osobami i sytuacjami życia codziennego.
Dla Polaków, to może nic trudnego…. Dla mnie, misjonarki wśród Kubańczyków to problem ogromny… Nie zachęcam nikogo do postu od jedzenia, tu większość ludzi naprawdę jest głodna. Ja sama każdą katechezę kończę rozdaniem podwieczorku tak dla dzieci jak i dla dorosłych... i nie zdarza się by ktoś odmówił. Gdy na wiosce zapytasz kogokolwiek: Co ci potrzeba? Odpowiedź jest zawsze taka sama: mydło i coś do zjedzenia….
Najnowsze statystyki w diecezji potwierdzają raczej smutną rzeczywistość, że choć ochrzczonych (z różnych motywów: większość, żeby dziecko nie chorowało, niektórzy santerzy mają obowiązek w swoich rytach ochrzcić się w kościele katolickim) mamy ok. 20%, to katolików którzy uczestniczą w życiu parafialnym i w niedziele są na Mszy św, nie ma nawet 1%. To sytuacja wschodniej części wyspy, skąd do was piszę (Manzanillo, prowincja Granma)
Nie zniechęcając się numerami pracuję na chwałę Bożą, głosząc Ewangelię tym , którzy mniej lub bardziej świadomie, od 60 lat praktykują tu post ścisły. I zamiast czyniąc uczynki miłosierdzia oczekują by być ich odbiorcami:
-
Nie ma jedzenia, brakuje podstawowych art. spożywczych. Przy pięciomiesięcznej suszy, już nawet krowy nie dają mleka i zdychają na pastwiskach. Ludzie czekają aż ktoś im coś ofiaruje, albo sami ukradną by przeżyć kolejny dzień.
-
Służba zdrowia jest za darmo, ale lekarze są na misjach w Wenezueli i nie ma lekarstw w aptece. Więc Kubańczycy czekają tu na śmierć. Pogrzeb z racji klimatu przysługuje w ciągu 12 godzin i prawie za darmo, bo trumna z kartonu.
-
Ubrania są w cenach nieosiągalnych (buty 10-15 dolarów, koszulka czy spodenki 8-12 dolarów, przy pensji 10-15 dolarów, gdy ktoś pracuje) więc często wyciągają rękę do misjonarza, któremu turyści zostawili swoje rzeczy do rozdania.
Można by mnożyć inne przykłady z życia rodzinnego, szkolnego i zawodowego. Wniosek wydaje się banalny: naród głodny chleba, wiedzy, wartości, BOGA. Odizolowany, oszukiwany, zniszczony i bez nadziei na Zmartwychwstanie…
Czy w ogóle nie mówię o poście? Owszem, mówię:
Pość od osądzania innych i odkrywaj, że żyje w nich Jezus
Pość od słów, które ranią i napełniaj się treściami, które uzdrawiają
Pość od niezadowolenia i napełnij się wdzięcznością
Pość od bycia nerwowym i napełnij się cierpliwością
Pość od pesymizmu i napełnij się nadzieją chrześcijańską
Pość od bycia zgorzkniałym i napełnij się przebaczeniem
Pość od wszystkiego co cię oddziela od Jezusa i napełniaj się wszystkim co cie do Niego przybliża.
Brak tradycji wielkopostnych utrudnia naszą pracę, ale nie zniechęcając się sytuacją, zawsze mamy coś do zaproponowania. Przecież nie głosimy siebie, tylko Chrystusa Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego dla zbawienia wszystkich ludzi.
W każdym centrum katechetycznym przeprowadzamy katechezy związane z tekstami ewangelicznymi, które czyta się w niedziele wielkopostne. Na wioskach proponujemy nabożeństwo drogi krzyżowej maszerując między domostwami i przykuwając uwagę wielu dorosłych, obojętnych religijnie. Idziemy z krzyżem w dłoni, planszami drogi krzyżowej (które dotarły do mnie z Polski dzięki pomocy Cioci i turysty z Kanady, który je przewiózł w swojej walizce), dajemy świadectwo że Bóg cierpi z cierpiącymi i że Zbawiciel oddał życie by odkupić nas od zła.
Młodzieży i nastolatkom proponujemy dzień skupienia, w klimacie modlitwy, medytacji Słowa Bożego i gotowości do nawrócenia poprzez celebrację Sakramentu Pojednania i Eucharystii. Te jednodniowe rekolekcje są też okazją do przygotowania całej grupy do świętowania Misterium Paschalnego, które zawsze raz do roku tu na Kubie celebruje się we wspólnocie diecezjalnej jako Pascua Juvenil (Wielkanoc Młodych) i Pascua Adolescentes (Wielkanoc nastolatków).
Wielki Tydzień zaczyna się Niedzielą Palmową. Z pewnością pojawi się w kościele wielu Kubańczyków, którzy chcą otrzymać poświęconą gałązkę palmy, by umieścić ją za drzwiami, na jednej ze ścian swego pokoju, by mieć pewność, że ten symbol oddali wszelkie nieszczęścia od ich domostwa.
W Wielki Piątek tradycja kubańska gromadzi wiernych o godz. 15.00 w kościołach, na sprawowaniu liturgii Męki Pańskiej. Rozpoczyna się drogą krzyżową, następnie liturgia słowa i uroczysta adoracja krzyża, która kończy się procesją pogrzebową. Mamy tu szklaną trumnę z Chrystusem umęczonym i martwym, która jest niesiona na przodzie. Za trumną podążają dziewczyny ubrane na biało z narzędziami męki Pańskiej: bicz, korona cierniowa, gwoździe, młotek, oblicze z całunu. Następnie niesiona jest statua Matki Bożej Bolesnej i procesji towarzyszy orkiestra grająca hymn pogrzebowy. W czasie tej procesji, wszyscy modlą się w ciszy, panuje klimat powagi i skupienia. Zakończenie procesji to umieszczenie trumny w miejscu symbolizującym grób Jezusa w Kościele.
W Wigilię Paschalną, gdy grupa 20-30 dorosłych katechumenów będzie ochrzczona i przyjmie I Komunię św., trumnę zastaniemy już otwartą i w miejscu ciała zmarłego pojawi się figura Zmartwychwstałego z chorągwią Tryumfu.
Po zwycięstwie rewolucji procesje te były zakazane, teraz już od 3-4 lat odnawia się pozwolenia, które zawsze podpisują odpowiedzialni za sprawy religijne w partii komunistycznej.
Proboszcz naszej parafii po raz pierwszy w tym roku zaproponował drugą procesję - w Niedzielę Wielkanocną. Wyruszymy razem z biskupem w procesji Zmartwychwstania, ogłosić, że Ten, który obiecał powrócić, dotrzymał obietnicy i pozostaje żywy wśród nas. Zobaczymy w praktyce jak wierni odpowiedzą na zaproszenie.
Proszę o modlitwę i pamięć za Kubę i Kubańczyków, za misjonarzy, byśmy byli pośród ludzi tego narodu zwiastunami radości wielkanocnej.
Chrystus Zmartwychwstały niech udzieli wszystkim daru pokoju, pojednania i radości płynącej z wiary.
Z darem modlitwy,
s. Anna Łukasińska FMA
- Zobacz zdjęcia
- Zobacz także: Budzenie nadziei na Kubie
Jeżeli chcesz wspomóc działalność misyjną s. Anny możesz przekazać dowolną ofiarę pieniężną na konto:
Siostry Salezjanki - Inspektoria Wrocławska
ul. Św. Jadwigi 11 50-266 Wrocław
Ofiary można wpłacać na konto 15 1020 5242 0000 2102 0019 2690 z dopiskiem - KUBA (pomoc dla s. Anny)
lub
Salezjański Ośrodek Misyjny
ul. Korowodu 20 02-829 Warszawa
Ofiary na konto : 50 1020 1169 0000 8702 0009 6032 z dopiskiem - KUBA (pomoc dla s. Anny)