Yoko
Kochani,
Przed nami święta wielkanocne. Jak co roku, Bóg przez posługę swojego Koscioła przypomina nam zbawcze dzieło Chrystusa - Jego męczeństwo, śmierci i zmartwychwstanie dla każdego człowieka.
Afrykańczycy, jak każdy z nas, potrzebuje Chrystusa! Ale jak im go głosić? Czasami wydaje mi się, że oni widzą świat duchowy jedynie w kulcie zmarłych czy w tym co tutaj nazywa się ?solcelerie? - czary. Wszyscy głoszą, że Afryce potrzebny jest rozwój, ale na miejscu ma się wrażenie, że oni nie chcą palcem ruszyć by coś się posunęło do przodu. Z perspektywy Europy widzi się Afrykańczyków jako ludzi żyjących razem, we wspólnocie. Żyjąc w Afryce stawiam sobie czasami pytanie, czy są gdzieś na świecie więksi egoiści i indywidualiści. Przeszłość Afryki jest bolesna ale czy oni chcą cos z tym zrobić. Czasami ma się silne wrażenie, że oni chcą celebrować te bolesna przeszłość, że się nią upajają!
W tych mrokach, które spowijają czarny kontynent są małe światełka nadziei: starzy katechiści wierni Chrystusowi do końca swoich dni; młodzi, których serca i umysły oczekują dobrych rad życiowych; ci wszyscy, których inspiruje Maryja; ludzie, którzy odważą się myśleć w prawdzie i wypowiadać - czasami bolesną - prawdę; kobiety bardzo kobiece, ciężko pracujące, organizujące się, dźwigające często jarzmo niesprawiedliwej tradycji...
Na święta Wielkanocne powierzam wam tych wszystkich Afrykańczyków, z którymi utożsamił się Chrystus; takich jak Paweł, stary protestant, trędowaty, który mieszka w Yoko i czasami zagląda na misje żeby nas pozdrowić i cos dostać; mały Michał, któremu misja opłaca szkołę i który przychodzi od czasu do czasu po zeszyt lub długopis; Janina, młoda kobieta żyjąca samotnie i wychowująca czwórkę swoich dzieci i trójkę, którą "odziedziczyła" po swojej zmarłej siostrze; Maria, stara a wciąż piękna kobieta, która mieszka w jednym z domów misji - z jej twarzy promieniuje pokój, życzliwość i dobro.
Na święta wielkanocne powierzam wam nas misjonarzy z tym wszystkim co nosimy w sercu: powołanie chrześcijańskie i misyjne, odcięcie od własnej kultury, niezrozumienie, konflikty, zmęczenie, osobiste dramaty, ludzkie upadki, sprawy, o których rozmawia się tylko z Panem...
Dziękuję za każdy gest dobroci. Odwzajemniam się modlitwą. Bóg zapłać.
Stanisław Gurgul op z Yoko w Kamerunie
PS
Tym, którzy chcieliby napisać list, przypominam adres:
Stanisław Gurgul
Mission Catholique
BP 3 Yoko
Mbam et Kim
Cameroun
oraz mój email: [email protected]
Tym, którzy mogą i zechcieliby wspomóc finansowo moja prace misyjna, podaje numer konta bankowego:
o. Stanisław Gurgul
Bank PEKAO S.A.
XI o. Warszawa
08 1240 1138 1111 0010 0054 3845