Złoty medal dla misjonarki świeckiej
24 kwietnia 2015 r. w Kamerunie pani Ewa Gawin, misjonarka świecka z diecezji tarnowskiej, została uhonorowana złotym medalem „Dei Regno Servire”. Medal został wręczony misjonarce obchodzącej 25 lecie misyjnej posługi przez wikariusza biskupiego ds. misji diecezji tarnowskiej ks. Krzysztofa Czermaka.
Misjonarka jest m.in. inicjatorką prowadzenia i wybudowania szkoły dla dzieci głuchoniemych w kameruńskiej diecezji Bertoua.
Medal nadaje Biskup Tarnowski za zasługi dla Diecezji Tarnowskiej w dziele budowania Królestwa Bożego w Diecezji Tarnowskiej przez aktywny udział w życiu religijnym, duszpasterskim, katechetycznym i kulturalnym, ze szczególnym uwzględnieniem działalności charytatywnej. Na awersie medalu umieszczony jest napis: „Cokolwiek uczyniliście jednemu z braci moich”.
Pani Ewa postawiła po raz pierwszy swą stopę na „ziemi obiecanej” w dniu 31 stycznia 1990 roku. W diecezji Bertoua spędziła prawie połowę swego życia. W latach 1994-1997 koordynowała całą służbą zdrowia w diecezji Bertoua, później przez rok odpowiadała za nią w trzech diecezjach. Miała już wtedy pod opieką 27 ośrodków zdrowia oraz dwa specjalistyczne – dla chorych na gruźlicę i dla niepełnosprawnych ruchowo.
W dziedzinie koordynacji stała się specjalistką i od 2000 roku zaczęła reprezentować całą metropolię w Komisji Episkopatu Kamerunu ds. zdrowia. W 2004 r. wspólnie z br. Armande ze zgromadzenia św. Gabriela założyła centrum alfabetyzacji. Kiedy w 2011 przestała być koordynatorką, oddała się jeszcze więcej pracy z dziećmi i dla nich. Została dyrektorem szkoły dla głuchoniemych.
Drugą dziedziną jest pomoc osadzonym w więzieniu przez troskę o zakup leków, materacy, produktów do robienia mydła, worków do robienia toreb czy dożywianie – szczególnie chorych na gruźlicę.
Trzecia miłość pani Ewy, to dzieci głuchonieme. Kiedy w centrum alfabetyzacji zaczynała z nimi pracę było 4 uczniów. Dzisiaj jest ich 76 osób, od przedszkola do kilkunastu lat. Niewątpliwie szczególnym wyzwaniem, którego się podjęła w 2008 roku, jest jej inicjatywa prowadzenia i wybudowania szkoły dla dzieci głuchoniemych w Bertoua.
Te dotknięte kalectwem słuchu i mowy dzieci pochodzą z całego Kamerunu, przybywają nawet z odległości 400 kilometrów. Są wyznawcami różnych religii, pochodzą z różnych plemion, a te przybywające z daleka umieszczane są w tzw. internacie rodzinnym, czyli w rodzinach, które już mają swoje dzieci i przyjmują za opłatą również te ze szkoły. Diecezja tarnowska finansuje pobyt tych dzieci w domach.
Szkoła zaczęła działać w 2006 roku mieszcząc się w skromnych pomieszczeniach. Regularny wzrost wyszukiwanych przez panią Ewę dzieci był naturalnym impulsem do wybudowania szkoły z prawdziwego zdarzenia. W placówce przebywają nie tylko dzieci głuchonieme, ale też słabo widzące, niepełnosprawne fizycznie, jak i z niedorozwojem umysłowym, czy opóźnione w rozwoju.
„Misjonarka dociera do ludzi najbardziej opuszczonych przez państwo, ale też wspólnoty i rodziny. Dzieci, młodych i dorosłych zawozi do szpitali na zabiegi operacyjne oraz kupuje dla nich protezy i kule. Ona ciągle szuka takich osób” - dodaje ks. Czermak.
Ponad 500 osób przeszło mniej czy bardziej poważne operacje. Takich, którzy otrzymali aparaty ortopedyczne jest około 800 osób, a kilkadziesiąt cieszy się protezami stałymi. Pani Ewa zajmuje się też zakupem wózków inwalidzkich.
„Zaangażowanie pani Ewy w życie Kościoła w Kamerunie to nie zwyczajna troska o chorych, ubogich i niepełnosprawnych, jaką – z różnych pobudek i z różną intencją – podejmuje wielu. To coś zupełnie więcej i o rzadko osiągalnym przez nas współczynniku „życia dla drugich” - podkreśla ks. Krzysztof Czermak, wikariusz biskupi ds. misji.